Weekend nareszcie rozpieścił nas wiosennie i pogodowo, postanowiliśmy więc maksymalnie to wykorzystać :)
Piątek:
Po powrocie Majki ze żłobka i obiedzie, pojechaliśmy ponownie nad jezioro Ochla.
Tym razem zabraliśmy ze sobą Majkowy rowerek, aby móc pojeździć dookoła wodnego zbiornika.
Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak cieplutko i po trochu trzeba było się oswobodzić z cieplejszych rzeczy :D
Sobota:
Tym razem umówiliśmy się z babcią Majki na działce.
Pogoda była cudowna, tak ciepło jeszcze w tym roku nie było :D
Majorce towarzyszyło też kuzynostwo, była zabawa na kocu i odkrywanie nowych zabawek znajdujących się w działkowej altance :D
Niedziela:
Zrobiło się trochę chłodniej.
Odwiedziliśmy więc dziadków i zjedliśmy pyszny obiad :)
Starsza kuzynka Majki zaprezentowała swoje sukienki do tańców - Maja gdy tylko je zobaczyła, musiała koniecznie przymierzyć.
Z pozbyciem się sukienki był problem, tak więc prawdziwa z niej strojnisia! :D
Po obiedzie mimo wiatru, wybraliśmy się na spacerek rowerkiem do parku przy zielonogórskim amfiteatrze.
Plac zabaw oczywiście zaliczony obowiązkowo :D
pięknie :) Uwielbiam wiosnę i lato, a już czuć, że są coraz bliżej - rowerek bardzo chętnie używałam będąc w ciąży - bo lżej niż z każdym wózkiem. Poza tym Zosię uczyłam bez pieluchy, a rowerek wystarczy przetrzeć ":D
OdpowiedzUsuńno my właśnie jak się zrobi ciepło, chcemy zacząć Majkę oduczać od pieluch :)
UsuńPiękne zdjęcia :) Słoneczko cudowne:) Majka szczęśliwa:>, a Mamusi ciąża służy :)
OdpowiedzUsuń:))
Usuń